1

Wycieczka do Wronek połączona z pielgrzymką do Biezdrowa

Jak co roku uczniowie naszej szkoły wybrali się szlakiem pielgrzymkowym z Wronek do Biezdrowa. Wyjechaliśmy wcześnie rano z Szamotuł pociągiem w kierunku Wronek. Dzień był słoneczny, więc zwiedzanie tej urokliwej miejscowości, położonej nad rzeką Wartą, rozpoczęliśmy od spaceru głównymi ulicami tego miasta. Najpierw udaliśmy się do pomników upamiętniających Powstanie Wielkopolskie. Zobaczyliśmy m.in. pomnik Cyryla Sroczyńskiego (1893-1929), który był powstańcem wielkopolskim i pierwszym burmistrzem Wronek i kierował organizacją polskiej władzy. Dalej poszliśmy w kierunku Rynku, gdzie znajduje się obelisk z 1928 roku, upamiętniający poległych w walkach o wolność Polski. Na jego frontonie widnieje orzeł, powstańczy krzyż oraz tablica z napisem „Ku czci i chwale poległym za wolność Ojczyzny”. Poznaliśmy również zabawną historię związaną z ciekawymi wydarzeniami na terenie Wronek. Jedną z nich jest opowieść o osiołku. Tym, który nie wiedzą jaką rolę odegrał, zalecamy odwiedzenie: http://osiolekwroniecki.pl/historia-osiolka/

Po zwiedzaniu udaliśmy się do Kościoła Św. Katarzyny, skąd wyruszyliśmy razem z grupą młodzieży z Wronek oraz księdzem Przemkiem Boińskim pielgrzymkowym szlakiem do Biezdrowa. Zrobiliśmy ponad 28 000 kroków, pokonując na piechotę dystans 15 kilometrów. Na miejscu powitał nas proboszcz parafii Św. Krzyża, który odprawił Mszę Św., po której zaprosił wszystkich na poczęstunek. Po takiej trasie bardzo smakowały nam przygotowane ciasta – tym bardziej, że potrzebowaliśmy sił, aby wrócić do Wronek. Jak się okazało, w czasie powrotu było jeszcze weselej; wesoła gromada rozśpiewanych dzieci, z akompaniamentem gitarowym szybko dotarła do Wronek. W nagrodę kierownik naszej wycieczki – Pani Monika Paluch – zabrała całą grupę na lody, które smakowaliśmy spacerując kładką nad rzeką Wartą, podziwiając powstającą na jej brzegu promenadę. Następnym razem przyjedziemy tu na rolki! Ale to nie koniec niespodzianek. Postanowiliśmy odpocząć na wronieckiej plaży i zażyć słonecznej kąpieli leząc na wygodnych leżakach. Tak, tak. Plaży…. :) Wcale nie trzeba jechać daleko nad morze, aby zanurzyć stopy w delikatnym piasku. To było idealne rozwiązanie po odbytym długim pieszym szlaku, zjedzonych lodach i innych smakołykach. Były zabawy, wyścigi, skoki w dal, joga, pantomima i wiele innych atrakcji. Wróciliśmy do Szamotuł późnym wieczorem, zastanawiając się, gdzie wybierzemy się w następną podróż.

Uczniowie klasy VII B oraz VI A.
Zdjęcia: Monika Paluch