P9150024

Jak w Szamotułach zrywaliśmy łańcuchy obojętności

Kochani! Akcja ZERWIJMY ŁAŃCUCHY w Szamotułach bardzo udała się! Pogoda nam nie pokrzyżowała planów, dopiero pod koniec trochę zmokliśmy, ale to nic. Najważniejsze, że osiągnęliśmy swój cel. Mieszkańcy Szamotuł i okolic nas widzieli i choć trochę każdy usłyszał, co mamy do powiedzenia. W happeningu uczestniczyła rekordowa liczba osób.

Na łączce za Kolegiatą stawiło się mnóstwo uczniów z Dwójki (cała grupa RADOŚĆ PIESKA – 76 osób) Koszulek z napisem:”Wolontariusz” nie dla wszystkich starczyło. Licznie przybyli nauczyciele, cały czas towarzyszyła nam pani dyrektor Małgorzata Jagiełłowicz. Z Gimnazjum nr 1 miało być tylko 11 uczniów, a na miejscu zauważyłam ich znacznie więcej. Przyszli też absolwenci Dwójki uczęszczający do innych gimnazjów. Pomagali nam wolontariusze ze schroniska w Przyborówku, włączyli się do przygotowań happeningu, przywieźli ze sobą dwie budy oraz pięknego psa o imieniu Goldi – przygotowany do adopcji szukał nowego domu. Przedstawicielka organizacji działającej na rzecz zwierząt – Magdalena Spychała, tak bardzo zaangażowana w przygotowanie happeningu, przekonywała, że warto adoptować psa ze schroniska, zaś Elżbieta Jaźwiecka – wolontariuszka z Pogotowia dla Zwierząt i założycielka SOS dla Zwierząt, zachęcała do sterylizacji. Mieliśmy wsparcie funkcjonariusza Straży Miejskiej – Marcin Dukat przypominał o skutkach nieprzestrzegania Ustawy o Ochronie Zwierząt, dostarczył też ulotki, do których dołączono woreczki konieczne podczas spaceru do sprzątania po swoim psiaku. Lekarz weterynarii, Artur Matuszak, udzielał porad weterynaryjnych. Sandra Kustarz zorganizowała Salonik Piękności dla Zwierząt i dała pokaz pielęgnacji psa a Asia Grochowicz urządziła popisowy występ swojej niezwykle zręcznej i szybkiej suczki Kuli. Bardzo wiele osób przybyło razem ze swoimi pupilkami, aby zaprotestować krzywdzeniu ich współbraci. Hodowcy rzadkich ras mówili o metodach wychowawczych, które stosują, aby zwierzęta nie były agresywne. Dzieci brały udział w konkursach, robiły popisy szczekania i naśladowały zachowanie swoich piesków. Wolontariuszki malowały im twarze, aby upodobnić je trochę do psich mordek, których na łączce za Kolegiatą było tak wiele. Było widać, że uczestnicy happeningu bardzo kochają zwierzęta i nie godzą się, aby robiono im krzywdę.

Dziękuję wszystkim, którzy nas wspierali i pomogli przygotować happening – przede wszystkim księdzu kanonikowi Mariuszowi Marciniakowi, który udostępnił teren za Kolegiatą i zapowiedział nasz protest zachęcając wiernych do udziału. Mamy nadzieję, że kolejny happening ie będzie potrzebny, że w sercach ludzi, którzy do tej pory trzymali swoje psy na łańcuchu, zapali się wreszcie iskierka miłości.

 

 

O naszej akcji pisze Paulina Śliwa: Nasze Miasto:

http://szamotuly.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1999157,zerwijmy-lancuchy-w-szamotulach-po-raz-czwarty

Możecie tam zobaczyć wiele ciekawych zdjęć.

 

Artykuł na temat happeningu zamieścił także Mateusz Wachowiak na portalu: iSzamotuły:

http://iszamotuly.pl/wiesci-szamotulskie/miasto-szamotuly/pod-kolegiata-zerwali-lancuchy