Ostatniego dnia przed feriami wiosennymi nikt się nie spodziewał w SP2, że nagle w środku lekcji zabrzmi dzwonek – tak dobrze  znany uczniom sygnał. Rozległy się trzy krótkie dzwonki – znak, że wybuchł pożar. Dzieci i nauczyciele zareagowali natychmiast.  Ewakuacja na wyznaczone pozycje w parku odbyła się bez zakłóceń.

Kiedy wszyscy byli bezpieczni i ustawieni w odpowiedniej odległości od budynku szkolnego, pani dyrektor Małgorzata Jagiełłowicz oznajmiła, że to był tylko alarm przeciwpożarowy – ćwiczenia, które miały na celu sprawdzić przygotowanie szkoły na wypadek pożaru. Oceniła, iż zadanie zostało wykonane prawidłowo, ale poprosiła też, aby wszyscy byli czujni, gdyż w razie prawdziwego pożaru bardzo niebezpieczna może okazać się panika i wszelkiego rodzaju odstępstwa od regulaminu. Każdy uczeń powinien znać drogi ewakuacyjne obowiązujące w szkole, o których informują tabliczki umieszczone w klasach i na korytarzach oraz przestrzegać zasad bezpieczeństwa.

Po odwołaniu alarmu uczniowie wrócili do klas mocno podekscytowani, wymieniali się swoimi spostrzeżeniami na temat pożarów, ich przyczyn oraz zachowania w obliczu prawdziwego niebezpieczeństwa.

Maria Tomkowiak